Witam w kolejnej relacji
Supermarine Spitfire mk.Vb
Osobista maszyna legendy polskich skrzydeł, którą niewątpliwie był Jan Zumbach. Maszyna BM144 nosząca oznaczenie RF-D. Temat omawiany i pokazywany przez wiele osób, poparty zdjęciami i relacjami wiszącymi w Internecie. Niby oklepany, a jednak fantastyczne malowanie i ładnie zrobiona szata graficzna modelu, znajduje wciąż wielu sympatyków. Jednym z nich od samego początku jestem ja.
Pomimo posiadania w swojej kolekcji jednego Spita w wersji LF.IXc i budowaniu Mk.Ia, nie mogłem się powstrzymać, przed pocięciem kolejnego. A właściwie kolejnych! Stwierdziłem, że zbuduję wszystkie modele Spitfire, które mnie interesują na raz, jak w fabryce, bo później nie będzie mi się chciało do tego wracać. A w kolekcji chcę posiadać po jednym modelu z każdej wersji.
Także trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Kokpit powstał równocześnie z wersją Vc i XVIe, zaraz po ukazaniu się tej drugiej w sprzedaży. Tydzień chorobowego wystarczył, aby zamknąć temat. Jednak to co zrobiłem, przeleżało w szczelnym pudełku, aż do czasu decyzji o powrocie do budowy Mk.Ia, który był w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju. Klasyczne „teraz, albo nigdy” i w ten sposób ruszyłem z budową 4 modeli samolotów Spitfire na raz. Pierwszy raz coś takiego robię, ale w trakcie budowy już zdążyłem dojść do wniosku, że ostatni!
Jak wcześniej wspomniałem, według mnie jest to najładniejszy Spitfire wydany do tej pory z Wydawnictwa Andrzej Haliński. Mój egzemplarz to najprawdopodobniej dodruk, ponieważ trochę różnił się kolorami z wycinanką „kioskową”, którą również posiadałem. Oczywiście ze względu na różnego rodzaju przeróbki i brak zapasu koloru, model powstaje z dwóch wycinanek. A praktycznie z trzech, z tym że ta ostatnia, to dawca kokpitu, czyli różowy PR.IXc. Powód? Kolory i uproszczenia zastosowane w Vb (pierwszy Spitfire z AH wydany w roku 2005, więc nie ma co się dziwić), były dla mnie nie do przyjęcia, stąd decyzja o adaptacji całego kokpitu, oczywiście z dostosowaniem go do wersji Vb.
Nieocenioną pomocą w trakcie budowy tego modelu jest książka Wojtka Matusiaka pod tytułem „Donaldy Zumbacha”. Polecam ją wszystkim chcącym budować ten konkretnie model. Fantastyczne zdjęcia i opisy, które pozwalają znaleźć różnice między modelem, a obiektem rzeczywistym. Oczywiście korzystam jeszcze z innych materiałów książkowych, a w związku z tym, że Spitfire jest samolotem bardzo popularnym i dobrze udokumentowanym, to literatury na jego temat mam naprawdę dużo.
Relacja będzie prowadzona równocześnie z wersją Vc, XVIe oraz wcześniej zaczętą IA. Zastanawiałem się chwilę czy nie ująć tego w jednej relacji, jednak stwierdziłem, że każdy model zasługuje na swój własny wątek.
Tyle przydługiego wstępu, pora na kilka zdjęć. W sumie nie dużo, ale wystarczająco, aby zobaczyć co zostało zmienione, co dodane, a co odjęte.
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_69811051.jpeg]]()
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_6983475.jpeg]]()
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_6984581.jpeg]]()
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_20_6985389.jpeg]]()
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_20_69852476.jpeg]]()
Nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem fotografii wszystkich na raz dla porównania. Dodatkowo chciałem poczuć nad nimi władzę, trzymając je wszystkie w dłoni![[Obrazek: icon_smile.gif]]()
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_69811116.jpeg]]()
Pozdrawiam!
Supermarine Spitfire mk.Vb
Osobista maszyna legendy polskich skrzydeł, którą niewątpliwie był Jan Zumbach. Maszyna BM144 nosząca oznaczenie RF-D. Temat omawiany i pokazywany przez wiele osób, poparty zdjęciami i relacjami wiszącymi w Internecie. Niby oklepany, a jednak fantastyczne malowanie i ładnie zrobiona szata graficzna modelu, znajduje wciąż wielu sympatyków. Jednym z nich od samego początku jestem ja.
Pomimo posiadania w swojej kolekcji jednego Spita w wersji LF.IXc i budowaniu Mk.Ia, nie mogłem się powstrzymać, przed pocięciem kolejnego. A właściwie kolejnych! Stwierdziłem, że zbuduję wszystkie modele Spitfire, które mnie interesują na raz, jak w fabryce, bo później nie będzie mi się chciało do tego wracać. A w kolekcji chcę posiadać po jednym modelu z każdej wersji.
Także trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Kokpit powstał równocześnie z wersją Vc i XVIe, zaraz po ukazaniu się tej drugiej w sprzedaży. Tydzień chorobowego wystarczył, aby zamknąć temat. Jednak to co zrobiłem, przeleżało w szczelnym pudełku, aż do czasu decyzji o powrocie do budowy Mk.Ia, który był w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju. Klasyczne „teraz, albo nigdy” i w ten sposób ruszyłem z budową 4 modeli samolotów Spitfire na raz. Pierwszy raz coś takiego robię, ale w trakcie budowy już zdążyłem dojść do wniosku, że ostatni!
Jak wcześniej wspomniałem, według mnie jest to najładniejszy Spitfire wydany do tej pory z Wydawnictwa Andrzej Haliński. Mój egzemplarz to najprawdopodobniej dodruk, ponieważ trochę różnił się kolorami z wycinanką „kioskową”, którą również posiadałem. Oczywiście ze względu na różnego rodzaju przeróbki i brak zapasu koloru, model powstaje z dwóch wycinanek. A praktycznie z trzech, z tym że ta ostatnia, to dawca kokpitu, czyli różowy PR.IXc. Powód? Kolory i uproszczenia zastosowane w Vb (pierwszy Spitfire z AH wydany w roku 2005, więc nie ma co się dziwić), były dla mnie nie do przyjęcia, stąd decyzja o adaptacji całego kokpitu, oczywiście z dostosowaniem go do wersji Vb.
Nieocenioną pomocą w trakcie budowy tego modelu jest książka Wojtka Matusiaka pod tytułem „Donaldy Zumbacha”. Polecam ją wszystkim chcącym budować ten konkretnie model. Fantastyczne zdjęcia i opisy, które pozwalają znaleźć różnice między modelem, a obiektem rzeczywistym. Oczywiście korzystam jeszcze z innych materiałów książkowych, a w związku z tym, że Spitfire jest samolotem bardzo popularnym i dobrze udokumentowanym, to literatury na jego temat mam naprawdę dużo.
Relacja będzie prowadzona równocześnie z wersją Vc, XVIe oraz wcześniej zaczętą IA. Zastanawiałem się chwilę czy nie ująć tego w jednej relacji, jednak stwierdziłem, że każdy model zasługuje na swój własny wątek.
Tyle przydługiego wstępu, pora na kilka zdjęć. W sumie nie dużo, ale wystarczająco, aby zobaczyć co zostało zmienione, co dodane, a co odjęte.
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_69811051.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_19_69811051.jpeg)
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_6983475.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_19_6983475.jpeg)
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_6984581.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_19_6984581.jpeg)
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_20_6985389.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_20_6985389.jpeg)
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_20_69852476.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_20_69852476.jpeg)
Nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem fotografii wszystkich na raz dla porównania. Dodatkowo chciałem poczuć nad nimi władzę, trzymając je wszystkie w dłoni
![[Obrazek: icon_smile.gif]](http://www.kartonwork.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
![[Obrazek: 261_14_04_19_9_28_19_69811116.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/6/261_14_04_19_9_28_19_69811116.jpeg)
Pozdrawiam!