Messerschmitt Me 109G-6 KK

Z powodu zmiany kleju na wikol popsułem skrzydło w tamtym modelu. On cały czas jest na półce.

Dla relaksu i odstresowania wziąłem pod skalpel drugi model, przy którym wzięła mnie zawziętość by go zrobić porządnie. Jak wyjdzie to się okaże, ale już jestem na tym etapie prac zadowolony Oczywiście spód samolotu jak zawsze trochę wyszedł brzydko, ale to już nie to co było do tej pory ze wszystkimi modelami, tak samo, samo łączenie segmentów jest już lepsze

Więc czas od początku, czyli od kokpitu pilota, wnętrza samolotu. Zapomniałem o wycięciu części dodatkowej na tekturce i przykleiłem dalsze części dodatkowe ale co tam. To i tak są dodatkowe części. Przepraszam za obrócone zdjęcia ale tak mi telefon złapał i w galerii też pewnie odwróciło.




Następne pudełeczka


"Pedały"



Deska i zegary dodatkowe. Wycięte otwory podklejone folią. Wszystko na bazie wikolu już oprócz zegarów. Folię jedynie butapren mógł złapać.
Następne to kółka   Mój błąd, bo olałem nożyk. Mogłem wcześniej wymienić, a ja że jeszcze da radę, po co wywalać I kółka wyszły jak wyszły....



Drążek... Trochę się z obudową namęczyłem, bo co jeden koniec złapał, to drugi puszczał  


I teraz zapominalstwo... Zapomniałem wstawić przed sklejeniem zegarów. Trzeba było od góry rozciąć i jakoś wsadzić. Krzywo, bo krzywo ale mało widać

Fotel teraz olewam wklejenie i innego elementu. Jeszcze w trakcie montażu całego samolotu i innych ruchów popsuję. Co słusznie, bo parę razy paluch lądował w tym miejscu....

A teraz same zdjęcia montowania podzespołów. Dół gdzie skrzydła trochę źle się uformował, może później się wszystko wyprostuje.

 

Teraz ostateczny na dziś stan modelu. Pewnie coś jeszcze zrobię, ale to w późniejszym czasie. Dziób już ma wklejoną wręgę, brakuje tylko sam dziób ze śmigłem.

A tak w całości


Oczywiście dół samolotu zawsze ubabrany czymś, albo klejem, albo po retuszu, plus jakieś średnie wpasowanie przy ogonie. No trudno  



I tak wygląda Niemiec z moich rąk