Nie mogąc już patrzeć w telewizor na sukcesy ,,dojnej zmiany" a tym bardziej słuchać ich kłamliwego bełkotu postanowiłem coś posklejać aby ruszyć palce po szpitalu. Przytyłem całe 5 kg a więc kości miednicy nie wrzynają się w krzesło , można siedziec i dziubać.
Wybór padł na Tatrę z GPM-u. Model leciwy ale dobrze spasowany. I jak to u mnie zacząłem kombinować. Wyciągnąłem z kartonu zapomniany zestaw farb Hataka czerwonej serii dedykowany polskim pojazdom z września 1939. Cały urok tego modelu to śruby. W orginale pancerz był przykręcany do stelaża. Zaopatrzony w monografię pojazdu i śruby od Model-kom-a zacząłem zabawę po sklejeniu budy. Dokładnie 950 śrub 1 i 0,8 mm po przeliczeniu. Plus kilkanaście nitów przy klapach i drzwiach-jak w orginale. Trzy wieczory z BCG kładzionym na goły karton punktowo pod każdą śrubkę. Na plus tego etapu mogę napisać że ,,śruby" są nadrukowane prawidłowo nic nie musiałem zmieniać. Potem podwójna impregnacja Humbrolem i malowanie właściwe. Wnętrze pomalowałem kolorem piaskowym Tamyi, choć wojskowa instrukcja malowania podaje kolor jasnoniebieski. Jakoś po analizie zdjęć i monografii nie chciało mi się w to wierzyć i zrobiłem jasny. Kamuflaż malowałem z wolnej ręki. Mimo że wg wspomnianej instrukcji kamo powinno być poziomo pasiaste a miejsca nasłonecznione pokryte ciemnym kolorem to analiza fotografii podpowiedziała mi aby zostawić plamy. W końcu 3/4 swojej służby te pojazdy stały / ostatnie lata przykryte plandekami na powietrzu bo garaże potrzebne były dla prowadnic z TKS-ami/.
kolory: piaskowy ok.-brązowy ok- zielony-za mocno pastelowy. Oczywiście mój aerograf pokazał swoje dąsy i kilka razy plunął farbą przy ostatnim brązowym kolorze dlatego jest go najwięcej. Dół pomalowałem rozjaśnionym Panzergrau od Tamki. Potem podwójna warstwa sidoluxu i wash własnej roboty z farb dla plastyków rozcieńczonych EKO-1/ Krzysiu wybacz nie odważyłem się jednak kłaść na gołą farbę/. Po łosiu satyna po całości i pudrowanie budy. Pigmenty Kremera kupione za grosze w plastycznym sklepie. Utrwalone white spiritem też od plastyków/ mniej agresywny niż Dragon/. 3/4 zniknęło. Trzeba będzie powtórzyć i zakupic fixera od MiG-a. Koniec pisania czas na fotki.
Ogólnie jestem zadowolony z efektu chodziaż dwie rzeczy skopałem: obłości reflektorów/ i mleczne szyby-efekt parującego cyjanopanu/ oraz za krótkie dyszle haków holowniczych. Pazurki znaczy się jeszcze trochę niezgrabne.
PS: Jak ktoś ma pomysł jak zrobić zacieki od deszczu bez olejów to chętnie poczytam
Wybór padł na Tatrę z GPM-u. Model leciwy ale dobrze spasowany. I jak to u mnie zacząłem kombinować. Wyciągnąłem z kartonu zapomniany zestaw farb Hataka czerwonej serii dedykowany polskim pojazdom z września 1939. Cały urok tego modelu to śruby. W orginale pancerz był przykręcany do stelaża. Zaopatrzony w monografię pojazdu i śruby od Model-kom-a zacząłem zabawę po sklejeniu budy. Dokładnie 950 śrub 1 i 0,8 mm po przeliczeniu. Plus kilkanaście nitów przy klapach i drzwiach-jak w orginale. Trzy wieczory z BCG kładzionym na goły karton punktowo pod każdą śrubkę. Na plus tego etapu mogę napisać że ,,śruby" są nadrukowane prawidłowo nic nie musiałem zmieniać. Potem podwójna impregnacja Humbrolem i malowanie właściwe. Wnętrze pomalowałem kolorem piaskowym Tamyi, choć wojskowa instrukcja malowania podaje kolor jasnoniebieski. Jakoś po analizie zdjęć i monografii nie chciało mi się w to wierzyć i zrobiłem jasny. Kamuflaż malowałem z wolnej ręki. Mimo że wg wspomnianej instrukcji kamo powinno być poziomo pasiaste a miejsca nasłonecznione pokryte ciemnym kolorem to analiza fotografii podpowiedziała mi aby zostawić plamy. W końcu 3/4 swojej służby te pojazdy stały / ostatnie lata przykryte plandekami na powietrzu bo garaże potrzebne były dla prowadnic z TKS-ami/.
kolory: piaskowy ok.-brązowy ok- zielony-za mocno pastelowy. Oczywiście mój aerograf pokazał swoje dąsy i kilka razy plunął farbą przy ostatnim brązowym kolorze dlatego jest go najwięcej. Dół pomalowałem rozjaśnionym Panzergrau od Tamki. Potem podwójna warstwa sidoluxu i wash własnej roboty z farb dla plastyków rozcieńczonych EKO-1/ Krzysiu wybacz nie odważyłem się jednak kłaść na gołą farbę/. Po łosiu satyna po całości i pudrowanie budy. Pigmenty Kremera kupione za grosze w plastycznym sklepie. Utrwalone white spiritem też od plastyków/ mniej agresywny niż Dragon/. 3/4 zniknęło. Trzeba będzie powtórzyć i zakupic fixera od MiG-a. Koniec pisania czas na fotki.
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_50_39.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_50_39.jpeg)
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_51_58.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_51_58.jpeg)
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_55_25.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_55_25.jpeg)
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_56_58.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_56_58.jpeg)
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_53_44.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_53_44.jpeg)
![[Obrazek: thumb_115_02_04_21_3_52_42.jpeg]](http://papermodels.pl/gallery/14/thumb_115_02_04_21_3_52_42.jpeg)
Ogólnie jestem zadowolony z efektu chodziaż dwie rzeczy skopałem: obłości reflektorów/ i mleczne szyby-efekt parującego cyjanopanu/ oraz za krótkie dyszle haków holowniczych. Pazurki znaczy się jeszcze trochę niezgrabne.
PS: Jak ktoś ma pomysł jak zrobić zacieki od deszczu bez olejów to chętnie poczytam